niedziela, 29 stycznia 2012

ciężka noc

Ciężka noc za mną. Ledwo żyje, ale pomijają kilka aspektów było  bardzo pozytywnie. Wypadzik tu i tam a potem domóweczka. Towarzystwo dopisało tylko alkoholu było troche za dużo.  Spałam 5 godzin i to dla mnie stanowczo za mało. Teraz siedze ze sklejającymi się oczami i ziewam...aaaaa.    

Jedne kłopoty zażegnane kolejne trwają. Nie ogarniam.....    Chyba jeszcze nie zasłużyłam...





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Powered By Blogger

Szukaj na tym blogu